11 września zakończono rozgrywki o Puchar Wójta Gminy Czarnocin. Główne trofeum przypadło zawodnikom LZS Bieglów - Miławczyce, którzy w finale pokonali gospodarza turnieju LZS Czarnocin 2:1...
Wcześniej miało odbyć się spotkanie o 3 miejsce, ale przeciwnicy LZS Kolosy-Cieszkowy - LZS Michałowice ponownie nie zjawiły się na placu gry. Wynik zweryfikowano jako 3:0 dla drużyny z Cieszków i Kolos, która ostatecznie zajęła 3 lokatę.
Wszyscy oczekiwali spotakania finałowego. W rundzie zasadniczej pomiędzy LZS Czarnocin a LZS Bieglów-Miławczyce padł remis 1:1. Teraz takiego rezultatu być nie mogło. Obie ekipy zapowiadały wygraną już od dłuższego czasu i chiały za wszelką cenę to osiągnąć.
Mecz rozpoczął się z przewagą dla gospodarzy, którzy od początku byli dłużej w posiadaniu piłki. Mimo to, nie potrafili stworzyć sobie praktycznie żadnej klarownej okazji strzelckiej. W zasadzie jedyną, 100 % szansę miał P. Pytel, gdy wyszedł sam na sam z Adamusem, ale gdy chiał odegrać do niepilnowanego z boku S. Jędrasa, bramkarz wybił piłkę. Gracze gości również rzadko przedostawali się pod pole karne. Jednak jedno takie podejście zakończyło się bramką. T. Piotrowski idealnie uderzył głową z kilku metrów i przelobował Szostaka. Była 25 minuta. Pod drugą bramką zakotłowało się, gdy Dziewięcki nie upilnował Jajeśniaka, który wychodził sam na sam. Przy próbie wykopu piłki przez bramkarza, zderzył się głową z przeciwnikiem. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.
W drugiej części Bieglowianie starali się trzymać wynik i ewentualnie po cichu liczyć na drugiego gola. Jednak coraz słabsi zdecydowanie odstawali pod względem wydolnościowym młodym graczom z Czarnocina. Mecz zrobił się chaotyczny, było dużo głupich strat i błędów z obu stron. Mimo to, LZS Czarnocin przeprowadził jedną składną akcję prawą stroną boiska, gdy Jajeśniak urwał się obrońcy. Wbiegł w pole karne i mocno dograł po ziemi na trzeci-czwarty metr, wprost pod nogi nadbiegającego Wójcika, który tylko zmienił kierunek piłki i doprowadził do remisu. Drużynie z Bieglowa jeszcze raz udało się wyjść na prowadzienie. Dzierżak dograł z prawej strony do Krawczyka, który z 5 metrów umieścił piłkę w bramce Szostaka. Od tej pory byliśmy świadkami coraz ostrzejszej rywalizacji. Jednak sędzia, niczym w lidze angielskiej puszczał brutalne zagranie, przez co niektórym zaczęły puszczać nerwy. W efekcie w ciągu niespełna kilku minut Dzierżak obejrzał dwa żółtka i wyleciał z boiska. W tym momencie absolutną dominację na boisku przejęli gospodarze. Mieli kilka naprawdę dobrych okazji aby wyrównać. Szanse mieli Łączyk - strzał z rzutu wolnego tuż nad poprzeczką, Kocel - strzał z rzutu wolnego, pewna interwencja bramkarza. W końcu bramka padła, co uszczęśliwiło miejscowych, jednak nie uznana, ponieważ sędzia zauważył spalonego. Jeszcze lepsze okazje były w samej końcówce. Najpierw groźne uderzeni z 20 metrów wybronił Adamus, a strzał Daniela Durbacza z podobenj odległości trafił w słupek !
Po końcowym gwizdku widać było u zawodników LZS Czarnocin wielkie rozczarowanie i rozgoryczenie. Miejmy nadzieję, że za rok puchar wróci do nas.
LZS Czarnocin - LZS Bieglów - Miławczyce 1:2 (0:1)
0:1 - Piotrowski - 25 min.
1:1 - Wójcik - 55 min.
1:2 - Krawczyk - 75 min.
Żółte kartki: Pytel - Rafał Różycki młodszy, Dzierżak (dwie)
Czerwona kartka: Dzierżak (LZS Bieglów-Miławczyce)
Sędzia główny: Paweł Janasik
LZS Czarnocin: Szostak - Karol Kwiecień, Daniel Durbacz, N. Jędras, S. Pytel, Łączyk, Jajeśniak, P. Pytel, Wojas, Ł. Wróbel, Robak, A. Paczkowski, Dymek, Dawid Durbacz, S. Jędras, Wójcik, Kocel
LZS Bieglów-Miławczyce: Adamus - Pawełczak, Dziewięcki, Sambur, P. Różycki, Kowalski, Piotrowski, Sobecki, Rafał Różycki młodszy, D. Cichy, Dzierżak, Derek, Wójcik, Krawczyk
ZDJĘCIA Z MECZU
Królem strzelców został Sebastian Jędras z LZS Czarnocin z dorobkiem 6 goli