W najciekawszym meczu 4 kolejki ligi powiatowej LZS Czarnocin pokonał lokalnego rywala Złoty Team Broniszów 3:2 po bramce w doliczonym czasie gry !
LZS CZARNOCIN - ZŁOTY TEAM BRONISZÓW 3:2 (1:0)
sędziował: Mirosław Kusak
żółte kartki: Różycki - Wojas
1:0 - Jajeśniak 14 min.
2:0 - Różycki 44 min.
2:1 - Kądzielski 62 min.
2:2 - Kądzielski 72 min.
3:2 - Dymek - 80+2 min.
LZS: Szostak - P. Robak, Sambur, Gołębiowski, Daniel Durbacz - Różycki, Piotrowski, Jędras (S. Pytel), Jajeśniak (76 K. Robak) - A. Paczkowski (55 Dymek), Michał Wójcik (80 Sadło)
Złoty Team: Radziszewski - Sambór (Motyka), Futrzyński (P. Kądzielski), Gruszka, Kasperczyk - P. Pytel, Oracz(Pobiega), Porębski, Kwiecień (Odrobina) - Wojas (Marcin Wójcik), M. Kądzielski
Kibice, którzy dzisiaj dość licznie zjawili się na stadionie w Czarnocinie obejrzeli ciekawy mecz, który szczegółnie w drugiej części nabrał sporo dramaturgii.
Już od pierwszego gwizdka widać było, że to gospodarze są zespołem lepszym. Dobrze spisywała się obrona, która tłumiła wszelkie próby ataku na bramkę LZS. W 14 min. mieliśmy otwarcie wyniku, gdy Jajeśniak spod linii końcowej boiska centrostrzałem pokonał Radziszewskiego. Kilka minut później powinno być 2:0, ale świetnie bitej piłki przez Durbacza z rzutu wolnego nie wykorzystał Piotrowski. Najpierw futbolówkę odbił bramkarz, a następnie pomocnik z Czarnocina uderzył nogą tuż obok bramki. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy znów świetnej okazji nie wykorzystał Piotrowski, gdy po jego uderzeniu głową piłkę prawie z linii bramkowej wybili obrońcy.
Niedługo po zmianie stron mieliśmy podwyższenie prowadzenia. Świetnie na połowie przeciwnika wywalczył piłkę Różycki, popędził lewą stroną zwiódł obrońców i mocnym strzałem w krótki róg zdobył gola. Wydawało się, że prowadzenie spokojnie uda dowieźć się do końca lub jeszcze je podwyższyć, ale chwilę nieuwagi obrońców wykorzystał M. Kądzielski, który będąc sam na sam z bramkarzem pokonał Szostaka. Tym trafieniem "Złoci" nabrali ochoty do gry i coraz częściej zaczęli zagrażać bramce LZS. Po kiksie P. Robaka znów sam na sam z Szostakiem znalazł się M. Kądzielski i doprowadził do wyrównania. Od tej pory przez kilka najbliższych minut to goście byli stroną przeważającą. Dobrym uderzeniem z linii bocznej popisał się Marcin Wójcik, które Szostak wybił na rzut rożny. Po kolejnym zakręceniu obroną LZS M. Kądzielski znowu był oko w oko z Szostakiem. Tym razem zachował się jedank po koleżeńsku i dograł wzdłuż bramki, a tam w sobie tylko wiadmoy sposób dwóch zawodników Złotego Teamu nie trafiło do niemal pustej bramki. Również groźny strzał z rzutu wolnego oddał Gruszka, który chciał pokonać Szostaka z blisko 50 metrów. Piłka zmierzała pod poprzeczkę, ale Szostak z trudem wybił ją na rzut rożny. Pod koniec mieliśmy jedną z nielicznych ostatnio kontr LZS. Po wyrzucie z atu przez Gołębiowskiego, w polu karnym gości zrobiło się duże zamieszanie. Do piłki doszedł Dymek, który lekkim kozłującym strzałem pokonał zasłoniętego Radziszewskiego dając powód do ogromnej radości wśród zawodników i kibiców.
Następna kolejka odbędzie się prawdopodobnie dopiero 3 czerwca z powodu organizacji przez KOS w przyszłym tygodniu V Kazimierskiego Rajdu Terenowego. W 5 kolejce czeka LZS kolejny ciężki mecz - z kazimierskim Rafisem, który dzisiaj także w doliczonym czasie gry pokonał Romet-KOS 2:1.
GALERIA Z MECZU