W Gorzkowie piłkarze LZS Czarnocin ponieśli drugą porażkę z rzędu, ulegając tamtejszemu Jawornikowi 1:3.
Jawornik Gorzków - LZS Czarnocin 3:1 (0:1)
0:1 - Jewiarz 39 min.
1:1 - Wiącek 48 min.
2:1 - Witek 52 min.
3:1 - Wiącek 55 min.
Jawornik: P. Niedźwiedź - Radziszewski, Zapart (80 A. Niedźwiedź), Gorgoń (85 Pierzchała), Szelmbarski - Adamski, Ł. Niedźwiedź (ż) (90 A. Wątek), Wiącek, Kapusta - Witek (ż), N. Wątek (ż)
LZS: 99. Adamus - 13. Jewiarz, 3. Gruszka, 18. Piotrowski, 11. Gołębiowski (ż) (60, 4. Daniel Durbacz) - 16. Kwiecień - 17. Cichy, 14. Robak (65, 88. Wróbel), 5. Pragnący, 9. Jajeśniak (ż) (82, 10. Jędras) - 15. Paczkowski (80, 7. Dymek)
W pierwszej połowie gospodarze oddali tylko jeden celny strzał i choć później N. Wątek strzelił gola dla Jawornika, to sędzia dopatrzył się przewinienia i go nie uznał. W 39 minucie piłkę wybitą przez obronę gospodarzy przejął Jewiarz, który nie zastanawiając się, huknął z ponad 25 metrów tak, że futbolówka znalazła się w okienku bramki bezradnego P. Niedźwiedzia i Jawornik stracił pierwszą bramkę na wiosnę, a LZS dość nieoczekiwanie objął prowdzenie, z którym schodził na przerwę. Od pocztku drugiej połowy Jawornik zdobył sporą przewagę, którą szybko wykorzystał. Najpierw w 48 minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Wiącek, a piłka, która była już w rękach Adamusa nagle znalazła się ... w bramce. To nie są ostatnio dobre dni dla czarnocińskiego bramkarza, który mimo dobrej gry, w drugim kolejnym meczu popełnia kiks i puszcza bramkę, która nie powinna wpaść. Jawornik poszedł za ciosem i w ciągu kolejnych 7 minut zdobył jeszcze dwa gole. W 52 minucie lewą stroną boiska akcję przeprowadził N. Wątek, któy ograł kolejno Gołębiowskiego i Kwietnia, wbiegł w pole karne i dograł do Witka, po którego uderzeniu piłka przeleciała jeszcze między nogami asekurującego dalszy słupek brami Jewiarza i gorzkowianie objęli prowadzenie. Podwyższyli je 3 minuty później. W polu karnym doszło do zamieszania, w którym Wiącek leżąc na boisku zdołał jeszcze uderzyć piłkę, która znalazła drogę do bramki. Od tej pory Jawornik dzielił i rządził niepodzielnie, ale nie przekładało się to za bardzo na sytuacje strzelckie. Mimo częstej obecności w okolicach pola karnego gości, tylko dwa razy poważnie zagrozili bramce Adamusa, który najpierw obronił strzał zza pola karnego, a następnie N. Wątek, który chciał w efektowny sposób przewrotką zdobyć gola minimalnie się pomylił. Piłkarze z Czarnocina próbowali wypracować sobie jakąś okazję, ale na przeszkodzie była bardzo dobrze spisująca się defensywa Jawornika. Na uwagę zasługuje tylko strzał Jajeśniaka, który sparował P. NIedźwiedź. Po tej wygranej Jawoenik zapewnił sobie na 3 kolejki przed końcem sezonu awans do klasy A.