Trzy mecze i trzy porażki, bilans bramek 2:17 ! To bilans LZS Czarnocin w rundzie wiosennej w klasie B. Dzisiaj piłkarze z Czarnocina doznali kolejnej bolesnej porażki we Włoszczowie z Deko 1:6.
Deko Włoszczowa - LZS Czarnocin 6:1 (6:0)
1:0 - Miśtal 12 min.
2:0 - K. Kowalski 15 min.
3:0 - Kościółek 21 min.
4:0 - Gruzło (karny) 28 min.
5:0 - Rak 34 min.
6:0 - Miśtal 44 min.
6:1 - Robak 84 min.
sędziowali: Piotr Szynal - Marcin Michalski, Jacek Wójcik
żółte kartki: K. Kowalski - Dymek
LZS: Adamus - Dymek, Kwiecień, M. Gruszka (40 P. Gruszka), Porębski - Jędras, Wróbel, Robak, Jędruch (45 Krawczyk), Przebieracz (85 P. Kowalski) - Paczkowski
Gospodarze wygraną zapewnili sobie już w pierwszej części spotkania, w której aż sześciokrotnie zdobywali bramki. Rozpoczął Miśtal w 12 minucie, który wykorzystał złe przyjęcie Adamusa. Na 2:0 podwyższył Kowalski bezpośrednio z ... rzutu rożnego. Jeszcze zawodnicy z Czarnocina nie otrząsnęli się po dwóch szybko straconych, głupich bramkach, a równie szybko padły kolejne. Najpierw sam na sam z bramkarzem lepszy okazał się Kościółek a rzut karny na gola pewnie zamienił Gruzło. Jakby tego było mało do siatki trafiali także Rak i ponownie Miśtal. LZS Czarnocin praktycznie ani razu nie zagroził bramce Gołdy, a prowadzenie gospodarzy jeszcze przed przerwą mogło być wyższe, tym razem jednak Adamus był górą w dwóch sytuacjach sam na sam. Po zmianie stron to piłkarze Deko, którzy mając praktycznie wygraną w kieszeni przeważali na boisku. Goście wreszcie od czasu do czasu starali się stworzyć jakąś sytuację, Blisko był Kwiecień, którego strzał z rzutu wolnego obronił Gołda. W 84 minucie po faulu na Paczkowskim sędzia podyktował ,,jedenastkę'', którą na raty po obronie Gołdy wykorzystał Robak. LZS miał w drugiej części również dużo szczęścia, bowiem zawodnicy Deko nie wykorzystali jeszcze kilku świetnych okazji na dobicie przeciwnika. Kilkukrotnie zabrakło naprawdę niewiele, a kilka razy bardzo dobrze interweniował Adamus.
Po kolejnej wpadce drużyny z Czarnocina pozostaje duży niedosyt. Wiele do życzenia pozostawiała gra, która na tle przeciwnika wyglądała, szczególnie w pierwszej połowie naprawdę bardzo słabo. Niestety wciąż zdarzają się głupie i czasami niewymuszone błędy, które okazują się fatalne w skutkach. O skuteczności tyle już wspominano, że nie ma sensu kolejny raz tego powtarzać. Jednym słowem - jest źle - by nie powiedzieć tragicznie. Teraz przed nami arcyważny pojedynek ze Strzelcem Chroberz, który zostanie na wiosnę również przegrał wszystkie mecze. Spotkanie odbędzie się już w najbliższy czwartek o godzinie 17:45 w Chrobrzu.