- autor: lzsczarnocin, 2010-11-09 18:40
-
Już w czwartek, 11 listopada rozpoczynamy wielkie futsalowe święto w regionie. Startuje nowy sezon Powiatowej Ligi Futsalu, a w nim drużyna LZS Czarnocin będzie bronić tytułu mistrzowskiego !!!
Tegoroczna edycja będzie już siódmą z kolei. Pierwszą w sezonie 2003/2004 wygrał Rafis Kazimierza Wielka. I był to jedyny triumf tej drużyny w halówce. W następnym sezonie wygrał Gladiator Krzczonów, który powtórzył to osiągnięcie rok później. Kolejne dwa sezony należały do Mlek – Polu Kazimierza Wielka. W sezonie 2008/2009 triumfatorem PLF został Szalony Gang, który po bardzo emocjonującym finale pokonał LZS Czarnocin. W regulaminowym czasie gry było 2:2 i potrzebne były rzuty karne, w których „Gangsterzy” wygrali 3:2. Rok później byliśmy świadkami powtórki z rozrywki, i znów w najważniejszym meczu sezonu spotkały się obie ekipy.
LZS zrewanżował się rywalom, zwyciężając 5:3. Bramki na wagę mistrzowskiego tytułu zdobyli: Rafał Różycki i Tomasz Młyńczak po dwie oraz Łukasz Jajeśniak (dla Szalonego Gangu - Jakub Jach 2, Piotr Piotrowski).
W spotkaniu o trzecie miejsce kazimierski Rafis pokonał Lewart Bejsce 5:1.
Jak na ironię losu, już w pierwszej kolejce sezonu LZS Czarnocin zmierzy się z ... Szalonym Gangiem. W czwartek o 21:15 emocje gwarantowane!
Miejsca LZS Czarnocin w Powiatowej Lidze Futsalu
2003/2004 - 7
2004/2005 - 4
2005/2006 - II runda
2006/2007 - 5
2007/2008 - 5
2008/2009 - 2
2009/2010 - 1
W rozgrywakch II ligi grają jeszcze dwa inne zespoły z Czarnocina. W grupie A rywalizują Młode Wilki Czarnocin, którzy wzmocnili się kosztem Nidzicy Bejsce, która niespodziewanie nie przystąpiła do rozgrywek.
W grupie B, potocznie zwanej III ligą, grają Czarni Czarnocin (w poprzednim sezonie pod szyldem LZS II). Zespół przeszedł prawdziwą rewolucję kadrową. Z zeszłego sezonu ostało się zaledwie 6 graczy (Marcin Adamus, Łukasz Paczkowski, Adam Paczkowski, Arkadiusz Krawczyk, Dawid Durbacz oraz Bartosz Cieszkowski). Doszli za to Szymon Pieczyrak, Jacek Sołek, Kamil Przyjemski, Piotr Raś, Michał Pabiś, Hubert Miśków. Największym mankamentem drużyny może być jej zgranie.